Angek Beats, Shiina x Noda
Muzyczka :3
~*~
- Shiina. Shii....ina. Shiina! Słuchasz ty mnie? -spytał z lekka znudzony Noda - Shiina. Shiiina.- Trudno cię nie usłyszeć. Drzesz się od pięciu... -zerknęła na zegarek - siedmiu minut i trzech, czterech, pięciu... sekund. - dodała
- Nudzi mi się. Bardzo mi się nudzi. Wymyśl coś. - zaczął kręcić się na kanapie - Yuri i Otonashi są ... Właśnie gdzie oni są? - zaczął głośno myśleć - Może by ich poszukać? Wiesz gdzie oni są?
- Na pewno nie tu. - stwierdziła - Nie musisz tu szukać - zapewniła go i przeciągnęła się - Właściwie to w ogóle nie musisz ich szukać. Skoro poszli bez nas to pewnie chcą być sami.
- Nie sądzę. To pewnie ten debil ją gdzieś zaciągnął. Ja ci to mówię - z nim będą problemy.- przestrzegł dziewczynę i wstał - Idę ich poszukać. Yuri może być w niebezpieczeństwie, a ja jako ...
-Jej wierny sługus muszę ją chronić - dokończyła za niego - Nie jest już dzieckiem. Nie musisz ciągle za nią łazić.
- Uwierz mi - muszę. Cały czas jej biedna cnota jest zagrożona! Nie wiadomo jaki Otonashi wymyśli plan rozdziewiczenia tego aniołka.
- A ty co, jej ginekolog czy ksiądz? Uwierz mi, znam ją dłużej niż ty i wiem, że zgwałcić się nie da. - pociągnęła go za rękaw od bluzki w kierunku drzwi - Chodź nudziarzu, wiem czym możesz się zająć.
- Rozumiem, nie musisz mną od razu targać po ziemi - sarknął połykając kolejną porcję kurzu - nie po to pół godziny układałem włosy, żebyś teraz bezczelnie je targała - burknął mierzwiąc swą fioletową czuprynę - Opakowanie żelu poszło się jebać.
- To był cel zamierzony?! Myślałam, że nasrał na ciebie ślimak.
- Dzięki. Widać jak mnie doceniacie.
- Oj nie przesadzaj. Nie każdy jest mistrzem w robieniu fryzur. - starała się go pocieszyć - Pamiętasz jak Yuri obcięła się na clown'a? - zaśmiała się
- Nie, niestety wtedy jeszcze żyłem - wycedził, podkreślając ostatnie słowo
- No tak, zapomniałam - podrapała się zażenowana po głowie. Lekki rumieniec wkradł się na jej policzki. Choć nie chciał tego powiedzieć, musiał przyznać - wyglądała słodko. Za słodko. Definitywnie. Chociaż jakby się lepiej przyjrzeć... Nie! Yuri jest ładniejsza! Co on sobie myślał?
-Nie ważne. Gdzie jesteśmy? -zmienił temat, popisując się swoją orientacją w terenie. Fryzjerstwo i leśnictwo to nie jedyne zawody na świecie, nie? Prawda?!
- Zgaduj. - rozkazała, nieudolnie ukrywając rumieniec. Las. Drzewo. Drzewo. Drzewo. O, i kolejne drzewo! Grzyb. Burżuazja normalnie.
- Nie wiem. - stwierdził nie wysilając zbytnio swych szarych komórek. Mózg, w jego przypadku był rzeczą pod ścisłą ochroną, więc wolał nie używać go do takich błahych rzeczy. Są przypadki o wiele cięższego kalibru jak myślenie o Yuri, wymyślanie coraz to kolejnych sposobów tortur na Otonashim, czy myślenie o tym gdzie się zostawiło broń. W większości przypadków co dziwne, owa broń zawsze znajdywała się w Otonashim (Przypadeg? Nie sondze. dop. aut)
-Echhh, żadnego z ciebie pożytku - westchnęła ciężko - Idziemy na ryby - oznajmiła i przyśpieszyła kroku
-Ryby?! - jęknął Noda przystając - Nie chcę!
-Jak to "nie chcesz" !? Ja chcę. Zdanie kobiety jest ważniejsze.
- Kobiety!- powtórzył - Nie chłopczycy. - zauważył i zawrócił - Ja wracam! Yuri może być w niebezpieczeństwie!- rzucił na odczepne i poszedł w stronę bazy. Po raz kolejny mijał te same drzewa, tym razem jednak lepiej się im przypatrując - musi zapamiętać drogę, gdyby kiedyś poszedł z Yuri, a nawet jeśli to się nie stanie, warto zapamiętać potencjalnych wrogów. Mimo iż leśnikiem nie zostanie, może będzie takiemu pomagał? Trzeba będzie zapamiętać które pójdą pierwsze do wycięcia.
Jakkolwiek starał się wyłapać jakieś szczególne znaki drzew wciąż dochodził do jednego wniosku - te bele nie różnią się niczym. Chropowate, brązowe gówno. Jakby się zastanowić zwykły kał pasuje niemal idealnie do tego opisu. Nigdy zbytnio nie przyglądał się mu, kiedy załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne, ale może w końcu powinien zacząć? Taka biedna, mała, nic nieznacząca kupa kiedyś może uratowała świat? Tyle mogła zrobić a człowiek woli przyglądać się jakimś drzewom. Co z tego, że dają tlen? Przecież to biedny stolec musiał tyle przejść aby uratować ten świat przed kosmitami! Postanowione! Kiedy wróci do bazy postawi pomnik kupie. Może kiedy Yuri usłyszy tą wzruszającą historię zmieni nazwę oddziału na "Gówniaki"?
Yuri?! Co ona tam robiła?! Wszędzie by poznał te włosy!
- Shiina!-szepnął - Shiina! Psst! Chodź tu- pogonił ją ruchem ręki- Zobacz!
- No ptaszek, i co? - spytała znudzona - Aż takim noł lajfem nie jestem, żeby nigdy nie zobaczyć ptaszka. Czaisz? Noł lajfem - zaśmiała się i widząc brak reakcji na twarzy Nody ucichła
- Nie tam! Tam! - przesunął jej twarz w kierunku dwójki dziewczyn.
Różowo włosa, zapewne Yui, i fioletowo włosa - tu już był pewny. To na pewno była Yuri. Już chciał o niej podbiec kiedy zatrzymała go ręka Shiiny.
- Nie widzisz, że chcą być same? - spytała go
- Nie. A ty skąd to niby wiesz? - odpowiedział pytaniem na pytanie, marszcząc przy tym brwi
- Wiesz, normalni ludzie nie idą w środek lasu, żeby pogadać. Poza tym one, najprawdopodobniej, są na randce.
- Kłamiesz - stwierdził i zerknął ponownie w stronę dziewczyn - Ożesz ty, masz rację! - krzyknął zauważając jak dziewczyny się całują - To są lesby! - krzyknął po raz kolejny, tym razem jednak został uciszony przez dziewczynę
- Pierwszy raz homo widzisz, cwelu?
- Jakby się tak zastanowić... Tak, chyba tak. - stwierdził
- To ty jesteś wampirem, czy w domu lustra nie masz? - zakpiła z niego.
- Wampirem nie jestem... Lustro też niby mam. Ale co to ma do rzeczy? - zbulwersował się. Co ma piernik... Dobra, ciasto do wiatraka?! Gówno! Och, to gówno mimo wszystko jest sławne.
- Ja idę. Jeszcze się twoją głupotą zarażę.
-Jaką głupotą?! Przecież jestem geniuszem! - zaczął się upierać - Jestem tak samo niedoceniany jak ta biedna mała kupa. - zaczął dramatyzować. Kupa. Ku-pa. K-u-p-a. Czy on właśnie powiedział kupa?
- Czy ty - zaczęła - Czy ty, właśnie powiedziałeś "kupa"? - spytała dla pewności
- Tak. To małe, słodkie gówienko nic nie znaczy dla nas, bezdusznych potworów - zasmucił się - Ale nie martwcie się, wszystkie małe stolce świata! Ja, Noda, obiecuję przywrócić wam dawny blask!
- Co. Ty. Pieprzysz? - spojrzała na niego jak na człowieka chorego psychicznie, bądź co najmniej ułomnego. Kto normalny mówi o gównie?- Nieważne. Wracam. - oznajmiła. Skoro chce patrzeć niech patrzy. Nie jest jego matką, nie?
- Hej Shina! Poczekaj! - zawołał - Rzeka jest w tamte strony! - przypomniał jej pokazując wszelkie kierunki oprócz tego, który obrała dziewczyna.
-Wiem. Ja w przeciwieństwie do ciebie potrafię zapamiętać drogi.
- To czemu idziesz tamtą? - spytał skołowany. Przecież ona zaraz by mu łeb urwała, że nie chciał iść łowić tych cholernych ryb, a teraz sama sobie idzie! Gdzie tu logika?!
- Przecież mówiłam, że wracam. Jak chcesz zostać ją stalkować to proszę bardzo, droga wolna! - warknęła
- Oj, weź! Chciałaś iść na te ryby, czy nie?!
- No chciałam. Ale to nie twoja sprawa!
- Och, nie narzekaj kobieto, bo mam cię po dziurki w nosie! - warknął i pociągnął ją... No właśnie, gdzie? - Etto...
- Tam - westchnęła
- Wiedziałem! Chciałem tylko, żebyś poczuła się użyteczna, czy coś - burknął
- Oczywiście. - wywróciła oczami - Nie tak gwałtownie, co?
~*~
Etto... Nigdy nie byłam dobra w pisaniu słów od autora...
Wybaczcie x3
HAH! TO JEST TEN CZAS I TA MOC!!
OdpowiedzUsuńW sensie net mi wrócił i mogę skomentować.
Jestę tu.
Pomijając fakt że ubóstwiam Shiinę... i Nodę... i że jest tam yuri...
I TA PRZEEPICKA KUPA XDDDDDD
To jesteś ZAJEBISTA.
Mówiłam ci to już.
Tak więc pamiętaj, że ślub jest w marcu xD.
Kurwa.
Garnitur.
I teściowa.
;o
A tam, pierdzielić, kocham cię xDD.
Odpał.
Przez fejsa o.o
Pozdrawiam~
Judith.
Ps. Ten komentarz jest długi bo sram enterami.
Wybacz, że teraz komentuje ale stał się cud i mam ochotę wgl coś poczytać XDD
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej boskooo *o*
Shiina x Noda... <3 Kocham obydwie postacie :DD A jeszcze zesfatane kocham bardziej!!!
No ale yuri się nie spodziewałam to muszę przyznać ;D I tych jakże fascynujących rozmyślań Nody na temat gó~kupy XD
Zajebiste <33
kochana to jest super i ide czytac dalej
OdpowiedzUsuń